Ja na co dzień...
Ranki bywają trudne, czas już wtedy się filcuje, układam skrzętnie myśli i sprawy,
o których absolutnie nie mogę dziś zapomnieć...
Nie wiele ich jest, ale i one zajmują trochę uwagi:)
Nakręcam śrubę popijając kawę pół na pół z mlekiem i biegnę na zajęcia.
Jak już zamknę drzwi mieszkania leci z górki (na pazurki)...
Wyhamowuje przed wieczorem:)
Wtedy zdecydowanie uwielbiam spotkać się z bliskimi i mówić o czymkolwiek,
tak by codzienność grożąc palcem nie posłała mnie do kąta:)
Kończę studia - za parę miesięcy będę dyplomowanym architektem wnętrz.
Projektowanie to moja druga równorzędna pasja,
nie mogłabym docelowo robić niczego innego.
Ja w tańcu...
"Nietzsche powiedział, że czasem dochodzimy do momentu,
w którym robi się tak źle, że można uczynić tylko jedno z dwojga - śmiać się albo oszaleć.
Dzisiaj trzecią możliwością jest taniec." J.Carroll
Zaczęłam tańczyć zanim moja świadomość ukształtowała się na tyle, bym mogła zdać
sobie sprawę, jakie mam w związku z tym ogromne szczęście...
Taniec sprawia że czuje się lepszą osobą,
sprawia że przez moment mogę sobie pozwolić na komfort bycia sobą, bez ryzyka krytyki.
Zapożyczając sobie formulę od innych uzależnionych:
Jestem Ewa, tańczę od 15lat...
...i nie umiem przestać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz